Książka, którą zdecydowanie można a wręcz trzeba polecić. Szczególnie tym, którzy wielbią Boga tylko za dobro, którym nas obdarza, a którzy mają pretensje za to, co złe nas spotyka, co nam się wydaje w danej chwili, że jest złe. Wszystko co się dzieje i co dalej dziać się będzie, nie jest przypadkowe, wszystko jest częścią Planu i jest w pełni zamierzone.
Zagłębiając się w książce, są momenty, gdzie czasami ciężko jest chwalić Boga za wszystko. Umarł mi ktoś bliski, ktoś ode mnie odszedł. Dziękować? Po ludzku czasami jest to wręcz niewykonalne, szczególnie w pierwszym okresie bólu i tęsknoty. Jednak trwanie w dziękczynieniu, niesie za sobą wiele dobrego i realnie zmienia nasze życie. Bywa i tak, że sprawy, rzeczy niemożliwe stają się bardziej realne a wręcz ich doświadczamy.
Dziękowanie wymaga od nas jednak bardzo dużej pokory, niekiedy zdobywamy ją dopiero po dłuższym okresie przebywania tu na ziemi, nierzadko przychodzi ona bardzo późno, lub dopiero z chwilą, gdy spotyka nas coś, co wpływa na nasze życie znacząco nawet zostawiając jakieś piętno i ślad na lata.
Nie bój się, bo w chwili kiedy myślisz, że jest źle, że zostałeś opuszczony, jest Ktoś kto trwa przy Tobie cały czas i nie pozwoli by stała Ci się krzywda, wystarczy tylko, albo i aż ZAUFAĆ.
Na koniec przytoczę fragment, który najbardziej do mnie trafił i pozostał w pamięci:
„Dopóki chowałem w sobie choć trochę lęku i żalu z powodu mej sytuacji, to nie pozwalałem Bogu uczynić tego, czego chciał w moim życiu. Gdy tylko potrafiłem Mu zaufać i wielbić za moje życie takie, jakie jest, to mógł On przejąć inicjatywę i umieścić mnie tam, gdzie mnie chciał mieć”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz